Beata Pawlikowska i Agnes w Wenecji
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Miłość jest tęsknotą. Miłość jest czekaniem. Miłość jest ogniem, który ktoś czasem potrafi rozpalić."
Czytelnicy przyzwyczajeni do książek - reportaży Beaty Pawlikowskiej podróżującej, opisującej wrażenia i panujące obyczaje w krajach, do których niejeden z nas nigdy nie trafi, do jej audycji radiowych i telewizyjnych, "żółtych kartek" na których wypisuje swoje życiowe rady i własne credo, ze zdziwieniem chyba przyjęli "Agnes w Wenecji". Książeczka nieduża ( 93 strony, wyd.2009 ), pełna poezji o miłości, samotności i przeniesienia w czasie. Ona jedna- czekoladowa Agnes i oni: czarujący swoim talentem i muzyką Antonio Vivaldi, Marco Polo - podróżnik sprzed wieków i współczesny Marco - nieustannny poszukiwacz swojego miejsca w świecie i Giacomo Casanova - czarujący kobiety, uważający, że miłość to:
"Krótki akt prowadzący do spełnienia. Dość hałaśliwy, pełen czarów i najdelikatniejszej muzyki, która wypełnia ciało. A potem?..."
Krótki akt dla niejednego, współczesnego mężczyzny, który najpierw jak Giacomo otrzepał spodnie, a potem usiadł na łóżku i założył buty.
A dla kobiety - przedtem jest samotność i czekanie, ogień...
Rozdz.2 str.12 "Samotność była powietrzem, którym musiałam oddychać. Widziałam w niej tysiąc kolorowych szkiełek, które układały się w kalejdoskopową całość, ale jakkolwiek się starałam, zawsze rozsypywały się, by powstać na nowo, w całkiem nowym kształcie i nowej harmonii. Jak miłość."
Najpierw musi być samotność, ażeby mogła nadejść miłość...
" Być może nawet samotność nie istnieje. bo przecież wszystko zależy od tego czym ją wypełnisz. W chwili, kiedy zostanie zapełniona, przestanie być samotnością."
Jasne jak wschodzące słońce i niech zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie nam chciał zdjąć ziarenko piasku z naszej twarzy...
Anna Strzelec
PS. Podobała mi się "czekoladowa Agnes", podobnie jak żółte kartki Beaty Pawlikowskiej i zawarte w nich sentencje.
.......................................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz