Kocham letnie poranki z zapowiedzią słonecznego dnia, bo jak mówiła kiedyś moja wnuczka, powietrze wtedy pachnie kremowo... Świt budzi ptaki, a one zaczynają na wyścigi opowiadać mi swoje sny... Wstaję wcześnie i z kubkiem kawy w ręce cieszę się świadomością istnienia: moich najbliższych i mnie samej.
Przynoszę laptop, jeszcze jedną kawę i zaczynam pisać kolejne strony czwartej książki, wypełnionej przygodami i marzeniami moich bohaterów o Prowansji. Czytelnicy czekają...
Anna Strzelec
Dawaj dawaj i to rano...bo potem po 9 rano już nie wysiedzisz na tarasiku od tego upału, ja to bym chciałam na biegun, a kawę to już każdą robię w wersji "Cold" (po wystudzeniu na chwilę do zamrażalnika, pycha ;-)
OdpowiedzUsuńJasne, że wcześnie rano, Ty wiesz o której ptaki wstają? Do kawy, jeśli lubisz białą polecam kostkę białego, śmietankowego loda ( bez patyczka. :) To jest moja wersja kawy mrożonej :-)
UsuńO! Wciąż nas zaskakujesz, kilka dni mija jak nie odwiedzam Bloga a tu - nowa szata graficzna! nie wiem, czy lepsza? poprzednia była bardzo urokliwa, taka trochę tajemnicza... ale ta teraz, też piękna - jaśnieje jak biała kartka książki, tekst nabiera od razu właściwego znaczenia, a Posty są widoczne i wyraziste. Haniu, sprawdza się całkowicie stara maksyma "Dobro jest wrogiem Lepszego". Pozdrawiam lipcowo! PS Cieszę się ogromnie, że się pisze! :)
OdpowiedzUsuń..mówisz,że ptaki zaczynają opowiadać swoje sny?? Wiesz jaka z tego może powstac piekna opowieśc? Już mi się spodobała..
OdpowiedzUsuń..."Ptasie sny".....to nie bajka...Pozdrawiam Danka-anonimowy
OdpowiedzUsuńPomysł jest :) dziękuje Hanka.
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w tym balkonie i w tych kwiatach, w takich pięknych okolicznościach przyrody łatwo się chyba pisze o miłości i Prowansji
OdpowiedzUsuńMasz rację Lolu, tylko niech to lato tak zostanie, bez nawałnic i sztormów. Wystarczą życiowe burze moich bohaterów...
Usuń