Niepokorni...
Niepokorni jesteśmy
w naszych zmysłach i sercach
wśród ludzi bez wiary
niewiele wiedzących
o radościach smutnych...
Niepokorni
w odkrywaniu nowych lądów
i tajemniczych ogrodów
złudną gwiazdą wiedzeni
... nieprawdziwym światłem księżyca...
w naszych zmysłach i sercach
wśród ludzi bez wiary
niewiele wiedzących
o radościach smutnych...
Niepokorni
w odkrywaniu nowych lądów
i tajemniczych ogrodów
złudną gwiazdą wiedzeni
... nieprawdziwym światłem księżyca...
***
Polubić pamięć
która jak ptak okruchami karmiona...
Byłam kiedyś twoja?
Za siedmioma górami
nad siedmioma lasami
barwnym latawcem się wzniosę
Już odpływ
na szerokiej plaży
... muszle ostre
serca słone i martwe...
Z poranną mgłą powrócę
stery złożę papierosa zapalę
i powiem ci
że nienawidzę
mojej świadomości...
...
Nie patrz tak
z dalekiej wróciłam podróży
jak dziecko przytul
albo...
zrób nam lepiej kawę
która jak ptak okruchami karmiona...
Byłam kiedyś twoja?
Za siedmioma górami
nad siedmioma lasami
barwnym latawcem się wzniosę
Już odpływ
na szerokiej plaży
... muszle ostre
serca słone i martwe...
Z poranną mgłą powrócę
stery złożę papierosa zapalę
i powiem ci
że nienawidzę
mojej świadomości...
...
Nie patrz tak
z dalekiej wróciłam podróży
jak dziecko przytul
albo...
zrób nam lepiej kawę
***
... Przechodniami jesteśmy
zagubieni w tłumie
młodych beztroskich
starych kalekich
dziwnych...
Czasem zatrzymujemy się
w czyimś życiu
czule i śmiesznie
szukając ANTIDOTUM
drink doda odwagi
... może tym razem...
tak się łatwiej zapomina
gdy czyjeś ręce gorące
usta łapczywe
oczy jak światełko w mroku
i kwiaty z łąki rosą orzeźwione...
A potem... znów plecak
po brzegi życiem wypełniony
pakuję z ufnością
odważnie zmieszam się w tłumie...
zagubieni w tłumie
młodych beztroskich
starych kalekich
dziwnych...
Czasem zatrzymujemy się
w czyimś życiu
czule i śmiesznie
szukając ANTIDOTUM
drink doda odwagi
... może tym razem...
tak się łatwiej zapomina
gdy czyjeś ręce gorące
usta łapczywe
oczy jak światełko w mroku
i kwiaty z łąki rosą orzeźwione...
A potem... znów plecak
po brzegi życiem wypełniony
pakuję z ufnością
odważnie zmieszam się w tłumie...
Idę…
plecak, kot w koszyku
latawiec jak wspomnienia
ciągnę za sobą na sznurku...
zielone światło
Już
widzę cię w oddali
biegnę zdyszana… staję
gdy drogę mi zastępuje
mój własny Anioł Stróż…plecak, kot w koszyku
latawiec jak wspomnienia
ciągnę za sobą na sznurku...
zielone światło
Już
widzę cię w oddali
biegnę zdyszana… staję
gdy drogę mi zastępuje
Anna
Strzelec
Piękna to Poezja, o dojrzałej Miłości, o trudnych rozstaniach ale i o ...nieustającej ufności i odwadze w nieustawaniu Jej odkrywania wciąż na nowo...jeśli poprzednia zawiedzie...
OdpowiedzUsuńPoetce utrzymania wysokiego - jak zawsze! poziomu Optymizmu życzę i z serdecznością wielką pozostaję. Ewa K
Zamyslilam sie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Podpisuję się dwoma rękoma pod tym, co trafnie o Twoich, Haniu,wierszach napisała p. Ewa K. Nic dodać , nic ująć. Serdecznie pozdrawiam Was, dziewczyny, ciepło, lipcowo. Mary
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam najserdeczniej pozdrowienia moim czytelniczkom! :) Wasza Hania
OdpowiedzUsuńNominowałam Pani blog do Liebster Blog Award. Na mojej stronie są wszystkie informacje i wskazówki. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńhttp://annamatysiak.blogspot.com/2013/07/wyroznienie-liebster-blog-award.html
Pani Anno,
OdpowiedzUsuńmiło mi i bardzo dziękuję za niewątpliwe wyróżnienie.
Postaram się sprostać zadaniu w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam
Anna Schuetz vel Strzelec
...jak todobrze ,że po tylu życiowych doświadczeniach,dobrych i złych,zostaje w nas ufność i optymizm .Mimo wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdanka
59 year-old Accountant I Werner Candish, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Jogging. Took a trip to Wieliczka Salt Mine and drives a Ferrari 250 LM. skocz tutaj
OdpowiedzUsuń