Napisałam dla Ciebie, Ojcze...
***
Znicze małe, bo i prośby dziecięce –
o zdrowie dla braciszka
może piątkę z matmy
Czerwone – jak kaplice albo minarety
o miłość szczęśliwą
Niebieskie – mężom co za Oceanem
o radosne powroty...
A ja latarenkę Ci niosę –
z sercem szklanym i pękniętym...
która kiedyś na tarasie
przy bzu bukiecie stała...
Nocą ześlesz wiatr błogosławiony, on
wybierze –
spełnione – odrzucone – wysłuchane –
do wieczności powołane.
/ 2 kwietnia 2011-wieczorem /
Z tomiku - Cóż wiemy o miłości... 2012.
......................................................................
Anna Strzelec "Tylko nie życz mi spełnienia marzeń" - fragment
Thema:
Smutna niedziela.
Datum:
03.04.2005
von: anarosa@onet.pl
Kochana!
Może
będziesz miała przed wyjazdem do mamy jeszcze chwilę wolnego czasu, by otworzyć
moje parę słów w komputerze. U nas, w Niemczech byliśmy od piątku na bieżąco z
wiadomościami z Rzymu o stanie zdrowia Ojca Świętego. Aż dziwne, ale niektóre
programy łączyły się co godzinę z Rzymem przekazując relację o aktualnym stanie
Jego zdrowia, przerywając nawet bieżące audycje. Bardzo ładnie pokazywali Jego
drogę życiową od początku Pontyfikatu i podróże, a dzięki temu dowiedziałam się
więcej, niż dotychczas wiedziałam. W piątek siedziałam do 0:30 przed TV. O
dziwo, Horst też obok mnie i oglądaliśmy wspomnienia z podróży Ojca św. do
Meksyku, Afryki, Niemiec i Polski. Niemieccy reporterzy łączyli się często z
ich korespondentami przebywającymi w Krakowie, naprawdę byłam bardzo zbudowana
postawą mediów. W międzyczasie przychodziły esemesy od moich dzieci z kraju,
nawet od Ewy ze Słupska. Pamiętasz ją? Napisała, że ludzie palą świece w oknach
na znak czuwania przy Ojcu św. Wierz mi, było to bardzo wzruszające. Aż do
końca.
Sytuacja
u nas jakoś uspokoiła się. Tylko uprzejma codzienność. Horst sam do mnie nie
przyjdzie, chyba, że ja uścisnę jego rękę na dobranoc, gdy leżymy obok siebie.
Duma jest ważniejsza od seksu? Nie zawsze, ale w tym wypadku tak jest. Na dzień
dobry przynosi kawę do łóżka, jak zawsze.
Nie
wiem, Kochana jak daleko odeszliśmy od siebie, naprawdę nie wiem. I tak nam się
żyje dalej, staram się nie wspominać jak dobrze było nam kiedyś i razem. Czy
ten etap życia jest już zakończony? Gdybym mogła coś zmienić, uratować z tego
co było między nami… Nie tracę nadziei, ale wiem, że idealne dopasowanie się
dwojga ludzi, o którym zawsze marzyłam graniczy niemal z cudem.
Wiesz,
zaczęłam znów pisać wiersze. Zainspirował mnie szczególnie jeden z wierszy ks. Jana
Twardowskiego.
(…)„ i że
grzechy przeciwko nadziei są tak ciężkie jak przeciw miłości.”
Ja nie
grzeszę proszę księdza brakiem nadziei tylko win nie umiem odpuścić…
ukochanym oczom ─
za to, że nie patrzą już z
miłością w moją stronę, tym ramionom, bo nie obejmują mnie jak dawniej tak
cieplutko i słowom, które w mroku mamrotane tylko smutek niosą...
Kończę na dziś. W
przyszłym tygodniu mam termin operacji. Życzę Ci miłego pobytu u Mamy, pozdrów
ją ode mnie, a gdy będziesz na cmentarzu, odwiedź też i moich najbliższych,
dobrze? Zadzwonię któregoś dnia, a teraz ściskam Cię i życzę szczęśliwej
podróży, Twoja Ana.
......................................................................................................................................
Tylko nie życz mi spełnienia marzeń - www.mybook.pl 2009
Anna
Strzelec
O jakiś wspomnieniowy mail! Jak udało Ci się Kochana go przechować? Całuję Mary
OdpowiedzUsuńTo, co miłe sercu - przechowuję na zawsze...
OdpowiedzUsuńBuziaków wiosennych cały koszyczek!