Często wracam do stwierdzenia, że nie wszyscy moi czytelnicy akceptują facebookowy kontakt, dlatego też udostępniam co ważniejsze wiadomości na blogu, a następnie trafiają one w internetową przestrzeń...
Od autorki kilku bardzo sympatycznych zdań, które dzięki mailowej technice pisania listów dotarły do mnie, otrzymałam zezwolenie na publikację, co niniejszym z radością czynię.
Danuta Sochacka z Nowego Jorku napisała...
Usiadłam w wygodnym fotelu, zamknęłam drzwi od pokoju, w którym mąż oglądał mecz piłkarski i... zanurzyłam się w powieści "Akwarele i lawendy". Zapachniało fioletowymi kwiatami... Atmosfera miłości, tajemniczości... niespodzianek. Akcja wartka, życiowe motta Ani...warte zapamiętania. Chyba założę specjalny notesik: "Złote myśli Anny Strzelec".
Świetnie dobrane cytaty, szczególnie ten z Misia Puchatka:
"A jeśli któregoś dnia będę musiał odejść - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego.-zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika".
...I jeszcze cytat z powieści Ani,który zachowałam w pamięci: "Mówi się, życie jest przygodą, a los przekształca nam ją w pasmo dobrych i złych zdarzeń. Czy mamy na to jeszcze wpływ, kiedy stają się miejscem naszych pielgrzymek i powrotów?".
Świetna książka. Myślę, że Twoja Mama byłaby dumna z tak utalentowanej córki. O wierszach nie wspominam, bo wiesz Aniu, jak je lubię. Gratuluję.
....tym razem ..pomilczę.....
OdpowiedzUsuńDanka
Pomilczmy razem... <3
UsuńHaniu! Ty nie możesz milczeć - pisz proszę! (w żadnym przypadku nie na Berdyczów!) Pozdrawiam - Małgoś
OdpowiedzUsuńMałgoś droga! Oczywiście postaram się :) a Tobie przede wszystkim dobrego zdrówka życzę i pozdrawiam najserdeczniej!
Usuń