Konkurs i czwarta wypowiedź dotycząca mojej
nowojorsko-prowansalskiej sagi.
nowojorsko-prowansalskiej sagi.
„Przeżyjemy
chwile skupienia, bezgranicznej radości i wdzięczni będziemy Opatrzności za
zdrowie, miłość i otulające nas błogosławieństwo”. Ten cytat z ostatniej części
sagi definiuje - określa klimat wszystkich części.
„Która część nowojorsko –
prowansalskiej sagi podobała ci się najbardziej? Jakie wydarzenia wzruszyły cię
i rozbawiły?” To pytania, które zadała autorka. Niby proste… i tu pojawia się
problem. Ja – polonistka – nie umiem na nie odpowiedzieć. Pytania proste, ale
odpowiedzi skomplikowane. Nie umiem wybrać między dobrym i dobrym, wciągającym
i wciągającym… Jedno jest niezaprzeczalne: warto było przeczytać wszystkie
części, przeżywać z bohaterami ich przygody, rozterki i wybory. Całość pogodna,
ale nie pozbawiona wątków fantastycznych i sensacyjnych. Żadnej z części nie
można czytać na raty, bo „wciąga” i czyta się je jednym tchem. Bo przecież
intrygujące było, co zrobi Leonia po rozczarowaniu z pierwszego spotkania w
Stanach, czy dziewczynkom uda się wrócić do taty w Polsce, jak ze swoim
zauroczeniem poradzi sobie Jacques - czy pozostanie wierny Iwonie? I wreszcie:
jak potoczą się losy utalentowanej muzycznie Marysi, jakiego wyboru dokona?
Wzruszenia? Było sporo i nie sposób ich tu wyliczyć. Fragmenty,
które rozśmieszyły? Najbardziej rozmowa dziewczynek na temat tego, skąd się
biorą dzieci, a właściwie jak się tam dostają… najprawdopodobniej całowanie i
przytulanie. No cóż – warto wiedzieć!
Pozwolę sobie jeszcze na małą
refleksję. Jeremi, postać właściwie kryształowa, tak nieskazitelna, że aż
nierealna i… nagle dokonuje aktu zemsty
na Formanie. To raczej nie w jego stylu, ale jest tylko człowiekiem, a tamtemu
się należało - szczególnie za postawę
„po”.
Martwią mnie słowa autorki, która zapowiedziała, że to już
ostatnia część sagi. Czy czytelnicy mają coś do powiedzenia? Historia
literatury mówi, że tak. Może autorce przyjdzie jeszcze jakiś pomysł do
twórczej główki. Czekamy!
Małgorzata Kozioł
Sława
Emotikon like Emotikon heart
Wobec Ciebie Małgoś, mam szczególny dług wdzięczności. Przed kilku laty pomagałaś organizować moje pierwsze spotkanie autorskie, po powrocie do kraju. W śnieżycy, jaka wystąpiła, pilotowałaś mój dojazd do Sławy. Emotikon heart
Czy ktoś uwierzy, że zebrane osoby czekały dwie godziny, na nieznaną Annę Strzelec, która będzie prezentować swoje wspomnienia z emigracji w Niemczech? Małgoś, DZIĘKUJĘ!
Emotikon like Emotikon heart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz