25 lat temu opuszczali szkolne mury, a ja żegnałam moich kochanych uczniów klasy VIIIb, której wychowawczynią byłam od IV - VIII.
Przyjaźnią się i spotykają, ciągle wzajemnie lubią i wspominają do dziś. Mnie też :)
A gdyby tak nie było - to przecież nie zapraszaliby mnie na swoje spotkania, prawda?
Ostatnie, w Dniu Dziecka - przetańczyliśmy prawie do rana :) Otrzymany od nich bukiet z siedmiu róż przywiozłam pociągiem z przesiadkami z Rawicza do Gorzowa.
Dziękuję Wam Kochani, za sympatię i szacunek!
Niech kwiaty z najpiękniejszymi wspomnieniami stoją w moim wazonie jak najdłużej!
Anna Strzelec
Ponieważ nasze spotkanie odbyło się w Dniu Dziecka, wszyscy uczniowie otrzymali z tej okazji nesquiki batoniki i zakładki do książki z miniaturkami moich książek. Dla najlepszych sprzed 25 lat - tradycyjnie nagrody książkowe :)
A o 24-tej był pyszny tort!
..............................................................................................
jakże cenne są takie przyjaźnie! do dzis spotykam się z kolezankami z Podstawowki co 5 lat na Zjazdach a pomiędzy .... co miesiąc! na babskich pogaduszkach w kawiarence! Mam nadzieję Haniu, że czas pracy w szkole i kontakty potem - to moze i temat na kolejna książkę? Pozdrawiam Ewa k
OdpowiedzUsuńTak Ewo, potwierdza się stare przysłowie: przyjaźń cenniejsza niż złoto. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńHaniu, Twoi byli uczniowie wystawili Ci najwyższą notę,pamiętają o Tobie i cenią Cię do dziś. To bardzo miłe! Nie wszyscy potrafią okazać szacunek i wdzięczność. Oni zachowali się z klasą.Pozdrawiam Mary
OdpowiedzUsuńMary: może nie powinnam, ale zacytuję jednak esemes, który dostałam od jednego z moich byłych uczniów i uczestników naszego spotkania :)
Usuń"Pani Haniu,po kilku dniach udało mi się szczęśliwym trafem spotkać wielu kolegów i koleżanek. Wszyscy są zdania, że kolejne spotkanie musi się odbyć w przyszłym roku! Używając języka dzisiejszej młodzieży powiedziałbym, było zajebiście.Pozdrawiam, życzę wielu sukcesów oraz dziękuję za ciepło, którym nas Pani otaczała oraz nadal otacza. Będziemy w kontakcie :)"
- Z mojej strony Mary, bez komentarza, Oni są po prostu do kochania.
A czy można Ciebie nie lubić i nie szanować? Gratuluję! Działasz w myśl zasady: "Trzeba tak żyć, żeby zasłużyć na własny szacunek" Buziaki! Małgoś
OdpowiedzUsuńDzięki Małgoś, starałam się i jak widać pożytecznie:) Tobie też dużo buziaków i sukcesów pedagogicznych!
UsuńJakie to miłe. Nie wiedziałem, że jesteś, byłaś pedagogiem :-) Ja również czasy pracy z młodzieżą mam za sobą. Raczej do tego już nie wrócę. Z wyboru. Pewne sprawy trzeba zamknąć i klucz wyrzucić gdzieś daleko za siebie.
OdpowiedzUsuńA ja będąc na emigracji tęskniłam za pracą w szkole... Podobno teraz jest ona o wiele trudniejsza, bo podobno młodzież inna, ale nadal tak prozaicznie uważam, że wiele zależy od... nauczyciela :)
UsuńJa już dwa razy się wybierałam na spotkania absolwentów do mojej szkoły średniej mi dwa razy mi się nie udało, ale może za trzecim razem, to musi być fajna sprawa ;-), jaka Pani tacy i uczniowie... spoko-koko
OdpowiedzUsuńTak mówią :) Oni spotykali się już wcześniej, gdy byłam jeszcze emigracyjna i nieosiągalna, ale teraz, gdy zdrowie pozwoli - nie przepuszczę :) A Ty się postaw na głowie, dzieci babciom pod spódnice i jedź! Życie tak szybko ucieka...
OdpowiedzUsuńSpotkania z byłymi uczniami są urocze. Ja uczę od 7 lat, i moi "milusińscy" czasem mnie odwiedzają. Dzieciaczki, które dostałam jako moją pierwszą klasę I, dziś są w gimnazjum :) Tęsknię za nimi, a dziś, gdy znów wchodzę do sali maluszków, wiem, że muszę cieszyć się każdym dniem z nimi spędzonym. Niedługo i one wyfruną ....
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Anna M.
Cieszę się, że odnalazłaś ten post u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i takich wspomnień z byłymi uczniami Ci najserdeczniej życzę!
Hania